Czekali na mnie: tata, mama i ehh Emma.
- Nareszcie!-
- Dłużej nie mogłaś?!- z wrzaskiem Emma powiedziała do mnie.
- Mogłam wiesz?! To nie moja wina że musiałam wczoraj jechać z tobą na zakupy!-
- Dziewczyny dajcie spokój! Wy chyba nie umiecie inaczej rozmawiać?!- zwrócił się do nas ojciec.
I wszystko nagle umilkło... Nikt od naszej kłótni się nie odezwał. Hym ... Dziwne...
Ale mniejsza z tym! Gdy już wsiedliśmy wszyscy do samochodu zaczęłam się zastanawiać o tym ,,pamiętniku mamy,, ciekawe o czym ona wtedy mówiła? A może się jej spytać? Nie to zły pomysł. A może Emma wie coś o tym? Spróbuje się czegoś dowiedzieć już na miejscu. Jeśli ta będzie ze mną współpracować! Po tych myślach zrobiłam się głodna powiedziałem to tacie a on potaknął .. To chyba znaczyło że on również jest
głodny? A jednak! Dobrze myślałam! Zatrzymaliśmy się w restauracji: ,,Bernonds'' zamówiłam sobie
frytki i jakieś mięso. Nie wiem jak się nazywa ale było pyszne! Po obiedzie wróciliśmy do samochodu i zbliżaliśmy się ku lotnisku, a lotnisko jest bardzo, bardzo daleko z naszego byłego domu. Po godzinie od tej restauracji dojechaliśmy na lotnisko. Cieszę się strasznie! O kurczę! Ten chłopak jest strasznie podobny do Emmy! A może on ma coś z tą historią mamy?! Podejdę do niego i zagadam!
- Ronnie! Chodź tutaj!-
- Już momencik tylko...-
- Nie! Chodź tu!-
Mama była w tedy dziwna.. Na pewno ten chłopak ma coś wspólnego z tą dziwną historią!
Po tym szybko wsadziłam mój numer do jego walizki i pobiegłam do rodziny.
- No pośpiesz się córuniu zaraz odlatuje samolot do Nowego Jorku!- z uśmiechem powiedziała do mnie mama.
Ten uśmiech był chyba sztuczny. Po czasie weszliśmy do samolotu i zajęliśmy siedzenia obok siebie. Lot trwał 1:30 h, szybko wyszłam z samolotu. Pogoda była piękna!
- Nareszcie!-
- Dłużej nie mogłaś?!- z wrzaskiem Emma powiedziała do mnie.
- Mogłam wiesz?! To nie moja wina że musiałam wczoraj jechać z tobą na zakupy!-
- Dziewczyny dajcie spokój! Wy chyba nie umiecie inaczej rozmawiać?!- zwrócił się do nas ojciec.
I wszystko nagle umilkło... Nikt od naszej kłótni się nie odezwał. Hym ... Dziwne...
Ale mniejsza z tym! Gdy już wsiedliśmy wszyscy do samochodu zaczęłam się zastanawiać o tym ,,pamiętniku mamy,, ciekawe o czym ona wtedy mówiła? A może się jej spytać? Nie to zły pomysł. A może Emma wie coś o tym? Spróbuje się czegoś dowiedzieć już na miejscu. Jeśli ta będzie ze mną współpracować! Po tych myślach zrobiłam się głodna powiedziałem to tacie a on potaknął .. To chyba znaczyło że on również jest
głodny? A jednak! Dobrze myślałam! Zatrzymaliśmy się w restauracji: ,,Bernonds'' zamówiłam sobie
frytki i jakieś mięso. Nie wiem jak się nazywa ale było pyszne! Po obiedzie wróciliśmy do samochodu i zbliżaliśmy się ku lotnisku, a lotnisko jest bardzo, bardzo daleko z naszego byłego domu. Po godzinie od tej restauracji dojechaliśmy na lotnisko. Cieszę się strasznie! O kurczę! Ten chłopak jest strasznie podobny do Emmy! A może on ma coś z tą historią mamy?! Podejdę do niego i zagadam!
- Ronnie! Chodź tutaj!-
- Już momencik tylko...-
- Nie! Chodź tu!-
Mama była w tedy dziwna.. Na pewno ten chłopak ma coś wspólnego z tą dziwną historią!
Po tym szybko wsadziłam mój numer do jego walizki i pobiegłam do rodziny.
- No pośpiesz się córuniu zaraz odlatuje samolot do Nowego Jorku!- z uśmiechem powiedziała do mnie mama.
Ten uśmiech był chyba sztuczny. Po czasie weszliśmy do samolotu i zajęliśmy siedzenia obok siebie. Lot trwał 1:30 h, szybko wyszłam z samolotu. Pogoda była piękna!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oreo
Oreo
Dawać następny <3
OdpowiedzUsuń