czwartek, 12 grudnia 2013

4. Zmiana planów.

- Nie wierzę! Co znowu knujesz? Myślisz że dam się nabrać?!-
- Ale ja nic nie knuję wierz mi! Ale wiesz co...? Mogłam się tego spodziewać... Ty nigdy mi nie wierzysz!-
- Może faktycznie mówisz prawdę. Chyba tego byś nie zrobiła. Dobrze wierzę Ci...-
- Serio?-
W tym momencie nie dowierzałam jej... Ona nigdy mi nie wierzy! A może o tego wyjazdu się zmieniła? Może..
- Tak serio.-
- A widziałaś go?- zapytałam się podniecająco, ponieważ możliwe że się spotkam z moim starszym bratem.
- Nie. Nawet nie wiedziałam że mam brata bliźniaka!-
Wtedy już moje emocje umilkły. Myślałam że wszytko już pójdzie jak po maśle, ale niestety nie będzie tak łatwo.
- Na serio? Pomyśl dobrze!-
- Przykro mi ale wiem tyle co ty....-
- Hym... Szkoda.-
- Dziewczyny schodźcie na dół kolacja już podana...- krzyczał z dołu tata.
- Dobrze już idziemy!- powiedziała z krzykiem Emma.
- Przy kolacji się zapytam mamy dlaczego nam tego wcześniej nie mówiła!- powiedziałam stanowczo.
- Nie! Nie mów jej! Przynajmniej na razie dobrze?-
- Ale dlaczego nie?- zdziwiłam się.
- A po co ma teraz wiedzieć?! Jak już spróbujemy go odnaleźć to wtedy je powiemy, okay?-
- No dobrze...- powiedziałam z niechęcią.
Po tej rozmowie szybko schowałam pamiętnik i zeszłam na dół z Emmą na kolację...
- I jak dom i okolica? Podobają wam się?- zapytała mama.
- Tak bardzo nam się podoba...-
- Aha! Zapomniałbym oto wasze plany zajęć na I semsetr...- powiedział do nas tata po czym dał nam plany.
- A musimy zaczynać szkołę od jutra? Jeszcze tyle miejsc do zwiedzania!-
- Właśnie!- zgodziłam się z Emmą.
- No przykro nam ale ciocia Ally (mama Rosie) zapisała was już do szkół i musicie zacząć od jutra.- wyjaśniła nam mama.
- A, i jeszcze jedno mam złą wiadomość Ronnie.- zaniepokoiła mnie mama.
Myślałam że powie choć słowo o James'ie a tu nagle:
- Nie będziesz niestety chodzić do szkoły Rosie.-
- Co?! Jak to miałam chodzić do tej samej szkoły!- oburzyłam się.
- Przykro mi ale nie było już wolnych miejsc w tej szkole ale w tej co jesteś zapisana na pewno Ci się spodoba!- próbowała mnie pocieszyć matka.
- Nie jak nie będę chodzić z Rosie do szkoły to w ogóle nie będę chodzić!- oburzyłam się.
- Co powiedziałaś? Będziesz chodzić do tej szkoły czy Ci się to podoba czy nie!- powiedział gwałtownie do mnie.
-Phi!- powiedziałam po czym pobiegłam do pokoju.
Po krótkiej chwili usłyszałam pukanie...
- Kto to?- powiedziałam z zdenerwowaniem.
- To ja Emma mogę wejść?-
- No dobra...-
- Nie martw się będzie wszystko dobrze ta szkoła pewnie jest nawet lepsza od tamtej!-
- Taa... Na pewno. Mówisz tak bo chcesz mnie uspokoić!-
- Nie nie mówię tak! Mówię tak jak jest! Podobno są nawet zajęcia gry na gitarze.-
 - Tak?- zdziwiłam się.
- No jasne ! Dobra muszę lecieć do Jackoba! Pa!-
- Paa.-
A może faktycznie nie będzie tak źle? Emma ma pewnie rację! Czym ja się martwiłam... Po tej całej sprawie znów mi przyszło do głowy sprawa z bliźniakiem Emmy... Nagle usłyszałam że mój iphone zaczął wibrować... Ktoś dzwonił! A może to ten chłopak!?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak myślicie to James dzwoni? :) Czy Ronnie poradzi sobię w szkole? :) Czy będzie tak jak Emma mówiła?
Oreo ☺

1 komentarz:

  1. <3 lovciam waszego bloga, Oreo super piszesz i budujesz zdania i to samo do Neo ;*

    OdpowiedzUsuń